POST
Pisać wiele nie będę - po prostu należy się tam wybrać i zobaczyć samemu!
Może niezbyt elegancko jest tak porównywać, ale chyba miesiąc temu miałem okazję oglądać studentów III roku studium aktorskiego przy Teatrze Śląskim - ciekawa próba współczesnej interpretacji prozy rosyjskiej. Egzamin jak egzamin.
A tutaj? Cudo, cudeńko! Po raz kolejny wydział tańca PWST wprawia mnie w zachwyt. Tym, że sztukę teatru tańca - dalej w większości kojarzoną z bandą facetów w obcisłych kalesonach - pokazują jako piękne wydarzenie artystyczne. A co ważne, przekonuje do siebie widza który z teatrem tańca wiele wspólnego nie miał.
W "Portrecie wielokrotnym" od groma tekstu, ciężko nie zauważyć. Lecz młodzi aktorzy radzą sobie z nim wyśmienicie.
Nie przeanalizuję spektaklu dyplomowego IV roku pod względem przesłania, tematyki, problemów i kodu jakim owe treści przekazuje. To zbyt miły temat, aby o nim pisać - mam nadzieję, że uda nam się porozmawiać na ten temat w ramach Dyskusyjnego Klubu Teatralnego DYKTA, który niebawem wraca "na scenę" (więcej szczegółów wkrótce). Powyższy spektakl to jeden z tych, na temat których rozmawiać będziemy na pewno wiele.
F.P.
zobacz wszystkie zdjęcia z tego posta












